Archiwum 25 stycznia 2004


sty 25 2004 malina się śmieje
Komentarze: 4
Trochę przegięliśmy z imrezowaniem w tym tygodniu i oczywiście kto najbardziej ucierpiał na tym? No tak Malinka oczywiście :P Wolną chatę się miało to od razu się zwalił cały gang. Gdzieś tak w środę przyszło towarzystwo z napojami ożeźwiającymi i zaległo do czwartkowej nocy :P Impra była rzekomo ostro wyjebana, niestety osobiście nie bardzo pamiętamm, nie pytać dlaczego.
Poza tym w czwartek dzwoniłam do dziadka i powiedział żebym wzieła paru znajomych i przyjezdzala do niego. No i jedziemy jutro z łopatą, belą, jaśkiem, adasiem i jak wypali to z mackiem. Wszyscy juz wiedza...co sie stalo. Niezly zjeb zarobilam od gangu. Wszystkie mi nawymyslaly jak ja to moglam stracic TAKIEGO chlopaka i w ogole. Mile to nie bylo. Ale jakos przezylam. Maciek sie troche zaczal lamac co do mnie czyni chlopak postepy tzn. odbiera telefony a nawet rozmawia. Kurwa na poczatku byla niezla siara w nic nie chcial wierzyc tylko ciagle powatarzal ze sie zawiodl itd. ale teraz juz jest lepiej. No i chuj. przeciez ja go dalej kocham..on mnie chyba tez...W koncu powiedzial ze chyba poejdzie z nami w gory, ale na razie zebym mu dala czas bo on musi sobie wsyzstko przemyslec..a ja juz nie chce czekac! Juz nie moge wytrzymac! Brakuje mi go!!! A najbardziej boje sie ze jedzie tylko dlatego, ze kocha deske i nie mogl sie oprzec takiej propozycji...malina ma dość!!!!...
Zegnam! Wracam za tydzien!

m.a.l.i.n.a
m.a.l.i.n.a : :