Archiwum styczeń 2004


sty 28 2004 królowa śniegu
Komentarze: 7
Jestem w jakiejś zabitej dziurami kafejce, bo poszłam z chłopakami do miasta a oni robią zakupy na wieczór,a ja tu sobie siedze. Jest zajebiście! Kocham to miejsce! zostaję! Z mackiem ok. Wszystko powiem jak wroc do chaty. A teraz spylam bo trzeba jeszcze łopacie jakis prezent urodzinowy zakupic. Jest looozzik dziadek jest cool codziennie dajemy czadu na stoku a wieczorem..mmm..roznie bywa. dziadek przypal poi nas winem domowej roboty i kaze nie mowic mamusi! Kocham cie dziadkU!!!
m.a.l.i.n.a
m.a.l.i.n.a : :
sty 25 2004 malina się śmieje
Komentarze: 4
Trochę przegięliśmy z imrezowaniem w tym tygodniu i oczywiście kto najbardziej ucierpiał na tym? No tak Malinka oczywiście :P Wolną chatę się miało to od razu się zwalił cały gang. Gdzieś tak w środę przyszło towarzystwo z napojami ożeźwiającymi i zaległo do czwartkowej nocy :P Impra była rzekomo ostro wyjebana, niestety osobiście nie bardzo pamiętamm, nie pytać dlaczego.
Poza tym w czwartek dzwoniłam do dziadka i powiedział żebym wzieła paru znajomych i przyjezdzala do niego. No i jedziemy jutro z łopatą, belą, jaśkiem, adasiem i jak wypali to z mackiem. Wszyscy juz wiedza...co sie stalo. Niezly zjeb zarobilam od gangu. Wszystkie mi nawymyslaly jak ja to moglam stracic TAKIEGO chlopaka i w ogole. Mile to nie bylo. Ale jakos przezylam. Maciek sie troche zaczal lamac co do mnie czyni chlopak postepy tzn. odbiera telefony a nawet rozmawia. Kurwa na poczatku byla niezla siara w nic nie chcial wierzyc tylko ciagle powatarzal ze sie zawiodl itd. ale teraz juz jest lepiej. No i chuj. przeciez ja go dalej kocham..on mnie chyba tez...W koncu powiedzial ze chyba poejdzie z nami w gory, ale na razie zebym mu dala czas bo on musi sobie wsyzstko przemyslec..a ja juz nie chce czekac! Juz nie moge wytrzymac! Brakuje mi go!!! A najbardziej boje sie ze jedzie tylko dlatego, ze kocha deske i nie mogl sie oprzec takiej propozycji...malina ma dość!!!!...
Zegnam! Wracam za tydzien!

m.a.l.i.n.a
m.a.l.i.n.a : :
sty 20 2004 źle jest
Komentarze: 5

Maciek zobaczył. Wkurwił się. Jak nigdy, bo człowiekem jest spokojnym . Jeszcze dostałam po pysku. Na dowidzenia. Normalnie praktycznie fizycznie po pysku. I powiedział mi jeszcze: "Malina, może wreszcie wytrzeźwiejesz ty pieprzona kurwo!". Maciek nie klnie. Naprawdę zawsze był inni niż my wszyscy. Ale jakoś się u nas przyjął. Wytrzymał ze mną wiele. Aż wreszcie dostałam na co zasłużyłąm. Kurwa. Normalnie ryczalam. Wypaliłam chyba z karton elemów. Wczoraj przytoczyła się Hiena, trochę zaćpana ale jeszcze cos tam kontaktowała i mówi: "Malina, kurwa pizdo jebana, wracaj ty przypale do nas bo ploty chodza ze juz sie z robalami pieprzysz. O kurwa Malina ty placzesz? Dac ci cos?"- i wyciaga mi tu caly zestaw pigulek. To sie nazywa przyajciolka :P Wzielam cos tam. Czasem nie zaszkodzi. I sie polepszylo. Poszlam z nia do belki , tam juz libacje w toku. Oczywiscie postanowienia nie dotrzymalam, bo po co mi teraz kurwa to? Wolna jestem! I pilam. Ale nie jak zwykle . Jakos mi sie nie chcialo po tyh prochach. Wyszlam nawet wczesniej i po drodze spotkalam Macka. Zaczelam go przepraszac jakies kity wciskac, blagac i w ogole. Uwierzyl. Az sie zdziwilam. Ale kurwa on sie wtedy na mnie popatrzyl z bliska, i sie jebnął że jestem na odlocie i ..odszedl bez slowa. Nie chce o tym pisac. Mam dosc. Jest źle..
m.a.l.i.n.a

m.a.l.i.n.a : :
sty 18 2004 malina z maliną
Komentarze: 6
Wczoraj udało mi się wydostać z tej nagrzanej niepewnością dżungli(czyt. domu), ok.20. Poszłąm prosto do Adasia, bo robił imprę rozpoczynającą 14 dni imprez niekontrolowanych buhahahah!! Wchodzę na podwórko i od razu zczaiłam żę coś nie tak, za cicho było. No to dzwonię do drzwi, a tam matka Adasia otwiera! Szok niezły przeżyłam, bo impra ze statrymi to nie impra. Pomyślałam że pewnie odwołał i kurwa huj z picia. No ale matka mówi żebym weszłą adaś z kolegami na górze są. No to idę na tą górę(chata ostro wyjebana w kosmos), a tam Maciek mój siedzi na łóżku z adasiem i jeszcze paroma innymi chłopakami. Pytam się ich co jest kurwa grane, a oni mi na to że starzy adasia postanowili zobaczyć jak to się "dzisiejsza młodzież" bawi i zostają na imprę. No to biorę maćka i mówię chodźmy do ewki ona ma dziisja wolna chate. To poszliśmy my i jeszcze magda z jaśkiem i judyta i jeszcze później miala dojsc bela ze swoim nowym facetem. Po drodze zakupilismy napoje i wchodzimy do ewki niepewni czy nas wpusci, a ona na to ze adas dzwonil ze idziemy i ona juz przygotowala wszystko. No i tak gdzies do 1 to bylo fajnie tanczylismy i w ogole. A potem to kurwa tradycyjnie nie pamietam! Jak zwykle przesadziłam z czerwonym napojem :P Poza tym Maciek musiał być w chacie o 12 i zostałam sama. Tzn on mnie nie chciał samej zostawiać bo ja bez niego nieobliczalna jestem, ale jakoś go tam belka przekonała że oni mnie do domu odporwadzą ewentualnie odniosą :P No i mnie chyba przyprowadzili...kurwa nie..tak być nie może..od jutra przestaję pić bez umiaru :P Bo to ma złe skutki: a. straszny kac dnia następnego  b. niespodziewane malinki na moim ciele. I co ja mam zrobić? za godinę jestem umówiona z Macikiem do kina a tu taka chujowizna na szyi. Nawet nie wiem czyje to! Chyba pożyczę jakiś golf od tej pizdy. I tak jej nie ma :P
m.a.l.i.n.a
m.a.l.i.n.a : :
sty 17 2004 Zaraz umrę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...
Komentarze: 5

jezuuuuuuuu!!!! Total masakra. Śmierć w sandałach. Zabójstwo będzie! W moim domu! o KURWA !!!No to może od początku: dzwoni ten parszywy dzwonek, matka otwiera a do mieszkania wchodzi...TEN PALANT Z PRZYSTANKU!!! Myślałam ze tam zejdę na miejscu...Moja matka toleruje u mnie wiele rzeczy takich jak czarne ubrania, krótkie ubrania, ostry mejk-ap, chłopcy nocą, ale w życiu nie zniosła by wieści że Malinka pali!!!! "bo przecież tatuś umrał na raka płuc i to moze sie przytrafić i wam dziewczynki (...w tym miejscu nasepuje zazwyczaj długi wykłąd na temat palenia...)"..qrwa...No ale dobra, wszedł do salonu nieco się zdziwił (jak każdy na widok czerwono-seledynowych ścian...), wita się z Laurą, póżniej matka prawie na siłę mnie przyprowadziła, gość tak popatrzył, ale nic nie mówi poza "miło mi jestem Andrzej", to ja odpowiadam "Malina" i szybko do kuchni po kolację. A co choć raz będę dobra ;p. No i pomyslałam sobie, ze albo nie poznał mnie(na przystanku wyglądałam nieco inaczej), albo chce być miłym. Później siedzimy jemy, matka w niego wpatrzona jak w obrazek. A on nagle wystrzelił: "jak to dobrze Anetko, że twoje dziewczyny takie dobrze ułożone, muszą cię naprawdę kochać, bo wyobraź sobie dziś spotkałem na przystanku-tu koło was jakieś dwie panienki, wulgarnie ubrane tak gdzieś w wieku Maliny, moze nieco starsze z papierosami stały!!!(...resztę jego wypowiedzi pomijam..)I cały czas mówi do matki i czai ostro na mnie tymi swoimi ślepiami. No to kurwa mówię matce, ze muszę się trochę pouczyć (chuj ze od poniedziałku ferie :P)i poza tym źle się czuję i czy mogę iść do siebie. No i  poszłamm....jezuuu..co ja mam teraz zrobić ??? przecież on na bank wie że ja to ta sama co mu 'spierdalaj' mówiła..jak powie matce to ona mnie zabije!!!!
m.a.l.i.n.a

m.a.l.i.n.a : :